Cześć :) Tak się składa, że żyję w pewnym sensie podobnie jak Ty : ) Mam chłopaka całkiem niedaleko od Was, i odwiedzam go kiedy tylko mogę, też na wizie B2. I tak naprawdę nie wiem co mam myśleć, o tym, że samo oszczędzanie w Polsce na zbędnych wydatkach i aktualna praca zarobkowa, nie w USA - czyli nie w $, pozwala Ci się utrzymać w SF, a nawet utrzymać swojego chłopaka. Koszty życia i mieszkania w Dolinie Krzemowej są cholendarnie wysokie, tak wysokie, że programiści, zatrudnieni w amerykańskich firmach większość swoich pieniędzy (1250$ za pokój jednoosobowy w Mountain View (45 min samochodem do SFO)) przeznaczają na czynsz, a jak zauważyłam Wy mieszkacie w Downtown w San Francisco. Stąd moje mieszane odczucia.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę słonecznej pogody : )
"Samo oszczędzanie na zbędnych wydatkach" - dlatego nie "samo". Kochana, czy obejrzałaś mój film w całości? Zdaje mi się, że nie :) Oczywiście, że życie w SF jest cholernie drogie i mało kogo na to stać i dlatego nie planuję tu zostać na stałe i zresztą przede wszystkim nie mogę, więc budżet jaki przeznaczyłam na ten wyjazd jest doprecyzowany tak, bym była w stanie tu się utrzymać przez pewien czas. Wszystko jest możliwe, ale wszystko ma swoja cenę.
hej Julia, czy prowadzisz dalej konsultacje indywidualne? widziałam wcześniej taką informację na Twoim blogu, a teraz nie mogę jej znaleźć. Pytam, ponieważ chciałabym skorzystać z Twoich rad w paru ważnych dla mnie kwestiach dotyczących zdrowia. pozdrawiam
Pisze nie na temat pod ostatnim wpisem z nadzieją ze mi odpiszesz. Choruje na CD ok. 15 lat. Diagnoza od ok. 11 lat. Od 11 lat biorę imuran pentase okresowo sterydy. Obecnie to wszystko + antybiotyki na ropień. Jestem po konsultacji chirurgicznej gdzie usylszalam że chcą mi wyciąć ropień + część jelita szczególnie tam gdzie mam zwężenie. Nie mają pomysłu na moje leczenie. Pozostaje tylko biologiczne leczenie, na które jak wiesz NFZ skapi + do którego mam przeciwskazanie bo mam ropnia. Mam dopiero 27 lat, nie mam dzieci, nie chce się zgodzić na operacje. Co o tym myszlisz? Co zrobić żeby wyjść z tego zaostrzenia?
Operacja według mnie to ostateczność - ale wiem, że są osoby, które przeszły i czują się o wiele lepiej. Znam Twoje obawy, bo sama miałam podobne. Ciężko mi tutaj więcej doradzić, bo nie znam kompletnie Twojej sytuacji, ale osobiście dieta ogromnie mi pomogła i na Twoim miejscu spróbowałabym wszystkiego - AIP - pisałam o nim tutaj: www.juliacaban.pl/2017/03/protokol-autoimmunologiczny-dieta.html, SCD i jest jeszcze kilka pomocnych diet, nie trzeba ich stosować do końca, ale do czasu poprawy :) Życzę Ci dużo zdrowia i trzymam kciuki! Proszę - miej nadzieję :)
Ja nie mogę się zgodzić z twoim ostatnim filmikiem. Uważam, że dzieciństwo nie powinno polegać na tym, żeby dziecko martwiło się o to, czy będzie miało kurtkę na zimę. Dzieciństwo ma się jedno, i rodzice powinni zapewnić podstawowe potrzeby. Nie chodzi tutaj o "rozpieszczanie", ale o normalną beztroskę, w życiu przyjdzie czas na pracę i zmartwienia. Uważam, że dawanie małym ludziom oszczędności uczy. Sama dostawałam bodajże 10 zł na miesiąc (marne pieniądze) ale bardzo je doceniałam, i potrafiłam tak to zarządzić, że zawsze starczyło, a jak chciałam kupić sobie jakąś zabawkę to odkładałam je w skarbonce. Nie wyobrażam sobie, żeby moje dziecko "zarabiało" jak dorosły, i musiało mieć takie zmartwienia :( To nie jest lekcja życia, tylko to jest zwykłe zabieranie dzieciom dzieciństwa. Sprzedawanie rzeczy używanych drożej niż się kupiło moim zdaniem nie jest zaradnością, a zwykłym oszustwem. Ja bym nie potrafiła kogoś tak kłamać. Mimo, że utworzyłaś ładną ofertę sprzedaży, to jakby na to nie patrzeć wartość tej rzeczy powinna być niższa i jest to nie fair. Nie potępiałabym również ludzi, którzy biorą kredyty na np SWOJE MIESZKANIE. Mało kogo stać, żeby zarobić 250 tysięcy zł tylko "harując" tym bardziej, że chyba lepiej jest spłacać kredyt bankowi, zamiast płacić komuś za wynajem (wynajmowałam pokój wiele lat i nadal żałuję ile pieniędzy straciłam), nie każdy ma możliwość mieszkania z rodzicami i "odkładania". Julka nie wszystko jest czarno-białe. Ja czuje współczucie dla ludzi, którym rodzice ZABRALI dzieciństwo. Jest przecież coś zdrowego pomiędzy rozpieszczaniem i robieniem z dziecka dorosłego. Zwykła troska, zapewnianie podstawowych potrzeb, wymaganie małych rzeczy a nie tylko "butów na zimę ci nie kupię, albo sama zapracujesz albo będziesz chodzić w dziurawych" straszne podejście! Mam nadzieję, że cię nie uraziłam tym wpisem, ale podejście twoich rodziców do wychowania dzieci jest nieodpowiedzialne i bardzo egoistyczne. Trzeba znaleźć złoty środek, w wychowaniu dziecka także. Wiesz, że bardzo cię cenię, ale jednak jest to pierwszy filmik z którym po prostu nie mogę się zgodzić.
Potwierdzam - Nie widzę nic złego w dawaniu pieniędzy dzieciom, jeśli przy okazji wytłumaczy się im ile pracy weszło w ich zarobienie - nie dostawałam kieszonkowego, ale dzięki temu, że moi dziadkowie tłumaczyli mi jak wysoka jest wartość pieniądza i ile sami w życiu przeszli, by zarobić na podstawowe rzeczy - to w bardzo młodym wieku otworzyło mi oczy i przez to ZAWSZE zbierałam wszystkie pieniądze, które dostałam - czy to pieniędzy z komunii, z okazji świat czy urodzin czy od dziadków/rodziców chrzestnych. To moja rodzina nauczyła mnie wiele o finansach - bez nich nie miałabym pojęcia co to lokata czy konto oszczędnościowe. Co do "zapewnianie podstawowych potrzeb" - chodziło mi o kupowanie rzeczy, nawet ubrań, które nie były mi niezbędne, ale chciałam mieć. :) Jeśli zniszczyły mi się buty to oczywiście, że moje rodzice kupili mi nowe. Chodziło o dodatkowe rzeczy. Chcę jednak zaznaczyć, że moi rodzice bogaci nie byli i to, że mieli takie zasady, a nie inne było też podyktowane aktualna sytuacją materialną. Moi rodzice żyli w zupełnie innych czasach, sami nie mieli łatwego dzieciństwa, ale pomimo to nie popadli w alkoholizm czy inne patologie. Nigdy nie będę ich za nic obwiniać, bo dali mi wszystko to co mogli. Jestem wdzięczna, że w ogóle miałam i mam rodziców - wiele osób nawet tego nie doświadczyło. Oczywiście gdybym miała większe szczęście to może moje dzieciństwo byłoby szczęśliwsze, ale wszystko ma swoje plusy i minusy. Nie ma sytuacji idealnej, może być sytuacja lepsza, ale czy gdybanie ma sens? :) Wdzięczność daje mi szczęście, nie chcę być tą negatywną osobą, która ciągle marudzi, bo to nie ma tego i tamtego. Nie. Skończyłam z tym, nie chcę się nad sobą i swoim życiem użalać. Robię wszystko by mieć uśmiech na mojej twarzy... Chcę wierzyć, że życie jest sprawiedliwe, że wszystko niesie ze sobą coś cennego - jak nie radość to lekcję, która pomoże nam zobaczyć i zrozumieć więcej :)
"To nie jest lekcja życia, tylko to jest zwykłe zabieranie dzieciom dzieciństwa. Sprzedawanie rzeczy używanych drożej niż się kupiło moim zdaniem nie jest zaradnością, a zwykłym oszustwem. Ja bym nie potrafiła kogoś tak kłamać. " Każdy sprzedawca w takim razie jest oszustem? Ponieważ, by być w stanie generować zysk trzeba sprzedawać rzeczy drożej niż się je kupiło - nie ważne co sprzedajesz, tak to działa. Nawet Panie z bazarku/warzywniaka kupują produkty taniej na giełdzie i sprzedają z zyskiem, same nie zbierają tego z pola tylko kupują po super niskiej cenie. Wystawiając aukcję od złotówki sama nawet nie kontrolowałam za ile dana rzecz zostanie sprzedana i dla mnie samej było to zaskoczenie, że ludzie woleli kupić daną rzecz u mnie. Nie jest to żadne oszustwo. Jedni po prostu wolą kupić daną rzecz od osoby, która dobrze opisze dany przedmiot, pokaże zdjęcia i będzie z nią dobry kontakt, ma same dobre opinie - dzięki temu uniknie się problemów po zakupie, bo oszustów to na allegro jest sporo, ale oni za wpłacie nawet nie wysyłają przedmiotu... Nikt nie lubi kupować kota w worku, bo jest to ryzyko, dlatego nie dziwię się, że inni wolą zapłacić za taką samą rzecz więcej u innego sprzedawcy.
Hej Julia. Pytałam Cię o to całkiem niedawno, ale właśnie zdałam sobie sprawę, że trochę zboczylyśmy z tematu, dlatego wybacz ale spytam jeszcze raz :). Jak dlugo trwało u Ciebie wypadanie włosów po odstawieniu antykoncepcji? U mnie trwa juz koło miesiąca i mam wrażenie, że lecą coraz bardziej. Są jakieś sposoby aby sobie pomóc? Biorę biotebal i myje szamponem pharmaceris przeciw wypadaniu włosów, ale wydaje mi się że dalej nadmiernie lecą :( dziękuję Ci z góry za wszystko :)!
Kilka miesięcy niestety, wtedy nie miałam takiej wiedzy jak mam teraz i nie wiedziałam co mogłoby mi pomóc. Dieta, wyregulowanie hormonów, niwelowanie skutków stresu i odpowiednia suplementacja - to co mi najbardziej pomogło. Trzeba dać swojemu organizmowi czas do powrotu do zdrowia, ale dobrze zacząć mu "pomagać" jak najwcześniej - ja niestety zaczęłam po wielu miesiącach od ostawienia hormonów. Trzymam kciuki, by udało Ci się to opanować jak najszybciej :) <3
Cześć Julka! Przepraszam, że zawracam Ci głowę moimi problemami a konkretnie jednym: nadmiernym owłosieniem. Ciemne włoski zaczynają mi sie pojawiać już nawet na brodzie... Zalamuje mnie to, czuję się strasznie (psychicznie). Czekam na odpowiedni dzień cyklu żeby zrobić badania hormonów (jakich?). Czy znasz jakieś naturalne sposoby na obniżenie androgenów? Sama rozumiesz, że chcę brać tabletek anty. Bardzo dziękuję i gratuluję wiedzy :)
również jestem ciekawa jak naturalnie obniżyć androgeny :). Julia, a jak to było u Ciebie, że wykryłaś PCOS itd? Ostawiłaś hormony i nie przypisywałaś objawów choroby własnie temu?
Hej, jestem Anonimem z 6 maja. Zrobiłam sobie z własnej kieszeni szczegółowe badania hormonów i... wszystkie męskie wyszly mi w dolnej granicy normy. Z jednaj strony super, z drugiej - WTF?! Czyli też wierzbownica mi nie pomoże.
Część Julia miło mi było Ciebie wysłuchać i bardzo Ci dziękuję za ten film,duzo mnie dziś nauczyłaś i uswiadomilas mimo że jestem od Ciebie sporo starsza. Skoro da Ci szczęście że komuś pomogłaś to możesz się ucieszyć bo tak jest😃bije od Ciebie coś fajnego i głębokiego,życzę Ci żebyś była szczęśliwa i zdrowa,pozdrawiam Cię najserdeczniejsze,Paulina
Cześć :) Tak się składa, że żyję w pewnym sensie podobnie jak Ty : ) Mam chłopaka całkiem niedaleko od Was, i odwiedzam go kiedy tylko mogę, też na wizie B2. I tak naprawdę nie wiem co mam myśleć, o tym, że samo oszczędzanie w Polsce na zbędnych wydatkach i aktualna praca zarobkowa, nie w USA - czyli nie w $, pozwala Ci się utrzymać w SF, a nawet utrzymać swojego chłopaka. Koszty życia i mieszkania w Dolinie Krzemowej są cholendarnie wysokie, tak wysokie, że programiści, zatrudnieni w amerykańskich firmach większość swoich pieniędzy (1250$ za pokój jednoosobowy w Mountain View (45 min samochodem do SFO)) przeznaczają na czynsz, a jak zauważyłam Wy mieszkacie w Downtown w San Francisco. Stąd moje mieszane odczucia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie i życzę słonecznej pogody : )
"Samo oszczędzanie na zbędnych wydatkach" - dlatego nie "samo". Kochana, czy obejrzałaś mój film w całości? Zdaje mi się, że nie :) Oczywiście, że życie w SF jest cholernie drogie i mało kogo na to stać i dlatego nie planuję tu zostać na stałe i zresztą przede wszystkim nie mogę, więc budżet jaki przeznaczyłam na ten wyjazd jest doprecyzowany tak, bym była w stanie tu się utrzymać przez pewien czas. Wszystko jest możliwe, ale wszystko ma swoja cenę.
Usuńhej Julia, czy prowadzisz dalej konsultacje indywidualne? widziałam wcześniej taką informację na Twoim blogu, a teraz nie mogę jej znaleźć. Pytam, ponieważ chciałabym skorzystać z Twoich rad w paru ważnych dla mnie kwestiach dotyczących zdrowia. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńProszę napisz do mnie na julia.konsultacje@gmail.com
Usuńwysłałam maila, czekam na podpowiedź.
UsuńPisze nie na temat pod ostatnim wpisem z nadzieją ze mi odpiszesz. Choruje na CD ok. 15 lat. Diagnoza od ok. 11 lat. Od 11 lat biorę imuran pentase okresowo sterydy. Obecnie to wszystko + antybiotyki na ropień. Jestem po konsultacji chirurgicznej gdzie usylszalam że chcą mi wyciąć ropień + część jelita szczególnie tam gdzie mam zwężenie. Nie mają pomysłu na moje leczenie. Pozostaje tylko biologiczne leczenie, na które jak wiesz NFZ skapi + do którego mam przeciwskazanie bo mam ropnia. Mam dopiero 27 lat, nie mam dzieci, nie chce się zgodzić na operacje. Co o tym myszlisz? Co zrobić żeby wyjść z tego zaostrzenia?
OdpowiedzUsuńOperacja według mnie to ostateczność - ale wiem, że są osoby, które przeszły i czują się o wiele lepiej. Znam Twoje obawy, bo sama miałam podobne. Ciężko mi tutaj więcej doradzić, bo nie znam kompletnie Twojej sytuacji, ale osobiście dieta ogromnie mi pomogła i na Twoim miejscu spróbowałabym wszystkiego - AIP - pisałam o nim tutaj: www.juliacaban.pl/2017/03/protokol-autoimmunologiczny-dieta.html, SCD i jest jeszcze kilka pomocnych diet, nie trzeba ich stosować do końca, ale do czasu poprawy :) Życzę Ci dużo zdrowia i trzymam kciuki! Proszę - miej nadzieję :)
UsuńJa nie mogę się zgodzić z twoim ostatnim filmikiem. Uważam, że dzieciństwo nie powinno polegać na tym, żeby dziecko martwiło się o to, czy będzie miało kurtkę na zimę. Dzieciństwo ma się jedno, i rodzice powinni zapewnić podstawowe potrzeby. Nie chodzi tutaj o "rozpieszczanie", ale o normalną beztroskę, w życiu przyjdzie czas na pracę i zmartwienia. Uważam, że dawanie małym ludziom oszczędności uczy. Sama dostawałam bodajże 10 zł na miesiąc (marne pieniądze) ale bardzo je doceniałam, i potrafiłam tak to zarządzić, że zawsze starczyło, a jak chciałam kupić sobie jakąś zabawkę to odkładałam je w skarbonce. Nie wyobrażam sobie, żeby moje dziecko "zarabiało" jak dorosły, i musiało mieć takie zmartwienia :( To nie jest lekcja życia, tylko to jest zwykłe zabieranie dzieciom dzieciństwa. Sprzedawanie rzeczy używanych drożej niż się kupiło moim zdaniem nie jest zaradnością, a zwykłym oszustwem. Ja bym nie potrafiła kogoś tak kłamać. Mimo, że utworzyłaś ładną ofertę sprzedaży, to jakby na to nie patrzeć wartość tej rzeczy powinna być niższa i jest to nie fair. Nie potępiałabym również ludzi, którzy biorą kredyty na np SWOJE MIESZKANIE. Mało kogo stać, żeby zarobić 250 tysięcy zł tylko "harując" tym bardziej, że chyba lepiej jest spłacać kredyt bankowi, zamiast płacić komuś za wynajem (wynajmowałam pokój wiele lat i nadal żałuję ile pieniędzy straciłam), nie każdy ma możliwość mieszkania z rodzicami i "odkładania". Julka nie wszystko jest czarno-białe. Ja czuje współczucie dla ludzi, którym rodzice ZABRALI dzieciństwo. Jest przecież coś zdrowego pomiędzy rozpieszczaniem i robieniem z dziecka dorosłego. Zwykła troska, zapewnianie podstawowych potrzeb, wymaganie małych rzeczy a nie tylko "butów na zimę ci nie kupię, albo sama zapracujesz albo będziesz chodzić w dziurawych" straszne podejście! Mam nadzieję, że cię nie uraziłam tym wpisem, ale podejście twoich rodziców do wychowania dzieci jest nieodpowiedzialne i bardzo egoistyczne. Trzeba znaleźć złoty środek, w wychowaniu dziecka także. Wiesz, że bardzo cię cenię, ale jednak jest to pierwszy filmik z którym po prostu nie mogę się zgodzić.
OdpowiedzUsuńBuziaki
A :)
Potwierdzam - Nie widzę nic złego w dawaniu pieniędzy dzieciom, jeśli przy okazji wytłumaczy się im ile pracy weszło w ich zarobienie - nie dostawałam kieszonkowego, ale dzięki temu, że moi dziadkowie tłumaczyli mi jak wysoka jest wartość pieniądza i ile sami w życiu przeszli, by zarobić na podstawowe rzeczy - to w bardzo młodym wieku otworzyło mi oczy i przez to ZAWSZE zbierałam wszystkie pieniądze, które dostałam - czy to pieniędzy z komunii, z okazji świat czy urodzin czy od dziadków/rodziców chrzestnych. To moja rodzina nauczyła mnie wiele o finansach - bez nich nie miałabym pojęcia co to lokata czy konto oszczędnościowe.
UsuńCo do "zapewnianie podstawowych potrzeb" - chodziło mi o kupowanie rzeczy, nawet ubrań, które nie były mi niezbędne, ale chciałam mieć. :) Jeśli zniszczyły mi się buty to oczywiście, że moje rodzice kupili mi nowe. Chodziło o dodatkowe rzeczy.
Chcę jednak zaznaczyć, że moi rodzice bogaci nie byli i to, że mieli takie zasady, a nie inne było też podyktowane aktualna sytuacją materialną. Moi rodzice żyli w zupełnie innych czasach, sami nie mieli łatwego dzieciństwa, ale pomimo to nie popadli w alkoholizm czy inne patologie. Nigdy nie będę ich za nic obwiniać, bo dali mi wszystko to co mogli. Jestem wdzięczna, że w ogóle miałam i mam rodziców - wiele osób nawet tego nie doświadczyło.
Oczywiście gdybym miała większe szczęście to może moje dzieciństwo byłoby szczęśliwsze, ale wszystko ma swoje plusy i minusy. Nie ma sytuacji idealnej, może być sytuacja lepsza, ale czy gdybanie ma sens? :)
Wdzięczność daje mi szczęście, nie chcę być tą negatywną osobą, która ciągle marudzi, bo to nie ma tego i tamtego. Nie. Skończyłam z tym, nie chcę się nad sobą i swoim życiem użalać. Robię wszystko by mieć uśmiech na mojej twarzy... Chcę wierzyć, że życie jest sprawiedliwe, że wszystko niesie ze sobą coś cennego - jak nie radość to lekcję, która pomoże nam zobaczyć i zrozumieć więcej :)
"To nie jest lekcja życia, tylko to jest zwykłe zabieranie dzieciom dzieciństwa. Sprzedawanie rzeczy używanych drożej niż się kupiło moim zdaniem nie jest zaradnością, a zwykłym oszustwem. Ja bym nie potrafiła kogoś tak kłamać. "
UsuńKażdy sprzedawca w takim razie jest oszustem? Ponieważ, by być w stanie generować zysk trzeba sprzedawać rzeczy drożej niż się je kupiło - nie ważne co sprzedajesz, tak to działa. Nawet Panie z bazarku/warzywniaka kupują produkty taniej na giełdzie i sprzedają z zyskiem, same nie zbierają tego z pola tylko kupują po super niskiej cenie.
Wystawiając aukcję od złotówki sama nawet nie kontrolowałam za ile dana rzecz zostanie sprzedana i dla mnie samej było to zaskoczenie, że ludzie woleli kupić daną rzecz u mnie. Nie jest to żadne oszustwo. Jedni po prostu wolą kupić daną rzecz od osoby, która dobrze opisze dany przedmiot, pokaże zdjęcia i będzie z nią dobry kontakt, ma same dobre opinie - dzięki temu uniknie się problemów po zakupie, bo oszustów to na allegro jest sporo, ale oni za wpłacie nawet nie wysyłają przedmiotu... Nikt nie lubi kupować kota w worku, bo jest to ryzyko, dlatego nie dziwię się, że inni wolą zapłacić za taką samą rzecz więcej u innego sprzedawcy.
Hej Julia. Pytałam Cię o to całkiem niedawno, ale właśnie zdałam sobie sprawę, że trochę zboczylyśmy z tematu, dlatego wybacz ale spytam jeszcze raz :). Jak dlugo trwało u Ciebie wypadanie włosów po odstawieniu antykoncepcji? U mnie trwa juz koło miesiąca i mam wrażenie, że lecą coraz bardziej. Są jakieś sposoby aby sobie pomóc? Biorę biotebal i myje szamponem pharmaceris przeciw wypadaniu włosów, ale wydaje mi się że dalej nadmiernie lecą :( dziękuję Ci z góry za wszystko :)!
OdpowiedzUsuńKilka miesięcy niestety, wtedy nie miałam takiej wiedzy jak mam teraz i nie wiedziałam co mogłoby mi pomóc. Dieta, wyregulowanie hormonów, niwelowanie skutków stresu i odpowiednia suplementacja - to co mi najbardziej pomogło. Trzeba dać swojemu organizmowi czas do powrotu do zdrowia, ale dobrze zacząć mu "pomagać" jak najwcześniej - ja niestety zaczęłam po wielu miesiącach od ostawienia hormonów. Trzymam kciuki, by udało Ci się to opanować jak najszybciej :) <3
UsuńCześć Julka!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że zawracam Ci głowę moimi problemami a konkretnie jednym: nadmiernym owłosieniem. Ciemne włoski zaczynają mi sie pojawiać już nawet na brodzie... Zalamuje mnie to, czuję się strasznie (psychicznie). Czekam na odpowiedni dzień cyklu żeby zrobić badania hormonów (jakich?). Czy znasz jakieś naturalne sposoby na obniżenie androgenów? Sama rozumiesz, że chcę brać tabletek anty. Bardzo dziękuję i gratuluję wiedzy :)
również jestem ciekawa jak naturalnie obniżyć androgeny :). Julia, a jak to było u Ciebie, że wykryłaś PCOS itd? Ostawiłaś hormony i nie przypisywałaś objawów choroby własnie temu?
UsuńHej, jestem Anonimem z 6 maja. Zrobiłam sobie z własnej kieszeni szczegółowe badania hormonów i... wszystkie męskie wyszly mi w dolnej granicy normy. Z jednaj strony super, z drugiej - WTF?! Czyli też wierzbownica mi nie pomoże.
OdpowiedzUsuńCzęść Julia miło mi było Ciebie wysłuchać i bardzo Ci dziękuję za ten film,duzo mnie dziś nauczyłaś i uswiadomilas mimo że jestem od Ciebie sporo starsza. Skoro da Ci szczęście że komuś pomogłaś to możesz się ucieszyć bo tak jest😃bije od Ciebie coś fajnego i głębokiego,życzę Ci żebyś była szczęśliwa i zdrowa,pozdrawiam Cię najserdeczniejsze,Paulina
OdpowiedzUsuń