Jesień w Teksasie jest jak nasze polskie lato! To oznacza, że mogę nosić moje ulubione ubrania, a przez to, że jest jesień to i kolory - neutralne. W tych czuję się najlepiej. Są tak uniwersalne, że nie musimy długo zastanawiać się w co się ubrać. Jeśli chcecie postawić na minimalizm w szafie to te kolory powinny być podstawą!
Czerń, biel, szarość, beż. Do tego by nie było nudno warto wprowadzić pasujące kolory - beż i bordo są niemal stworzone dla siebie. Z bielą, czernią i szarością jest już o wiele łatwiej, bo można połączyć je z niemal wszystkim. No może oprócz brązu? ;) Jednak to też zależy od odcienia brązu.
CUBUS (podobny tu i tu) - sweter
ROMWE - top
ZARA (podobna tu, tu i tu oraz tu) - torba
ROMWE (podobny tu i tu) - szal
TOPSHOP - legginsy
KAREN WALKER - okulary
MELISSA (podobne tu i tu) - buty
Jakie są Wasze ulubione kolory? Lubicie stawiać na minimalizm czy nie ma to dla Was znaczenia?
CUBUS (podobny tu i tu) - sweter
ROMWE - top
ZARA (podobna tu, tu i tu oraz tu) - torba
ROMWE (podobny tu i tu) - szal
TOPSHOP - legginsy
KAREN WALKER - okulary
MELISSA (podobne tu i tu) - buty
Śliczny szal :)
OdpowiedzUsuńJa prepferuję jesienią żywe kolory dla pobudzenia w szare dni:)
OdpowiedzUsuńbuty!!! :-)
OdpowiedzUsuńAle słonecznie :-) Pięknie!
OdpowiedzUsuńŚwietna torebka!
OdpowiedzUsuń