Nie dodaję często tego typu artykułów na bloga, ale postanowiłam, że będę się z Wami dzielić również rzeczami niezwiązanymi z urodą, modą czy zdrowiem. Czy podoba Wam się ten pomysł? :)
To nie to co nam się negatywnego przydarza w życiu, ale to jak reagujemy na te sytuacje nas najbardziej rani.
weźmy całą odpowiedzialność na siebie
By zdać sobie z tego sprawę musiałam dojrzeć i wziąć całą odpowiedzialność na siebie. Praktycznie w każdym aspekcie mojego życia dało to pozytywne efekty - nie tylko jeśli chodzi o uczucia.
Musimy przestać powierzać swój los innym. Trzeba wziąć na siebie 100% odpowiedzialność za nasze emocje, czyny, działania. To naszym obowiązkiem jest sprawianie byśmy czuli się określony sposób, a nie niczyim innym. Bez naszej własnej zgody i tak to się nie stanie.
zaakceptujmy i pokochaj siebie
Z tego właśnie powodu kluczową rzeczą jest pokochanie samego siebie, zaakceptowanie swoich wad i mocnych stron przed wejściem w związek. Bez tego nie będziemy w stanie stworzyć szczęśliwego związku.
odpędźmy negatywne myśli
Bardzo często będąc w związku zaczynamy martwić się o rzeczy, które mogłyby pójść źle, zamiast skupić się na odczuwaniu wdzięczności, że jesteśmy z kimś tak blisko, że zdecydowaliśmy się wejść z tą osobą w związek.
Te negatywne myśli powodują nieporozumienia i kłótnie, ponieważ nasz mózg automatycznie zaczyna zakładać, że nasz partner ma negatywne intencje.
Musimy przejąć nad tymi myślami kontrolę i pozwolić sobie być "naiwnym". Kiedykolwiek w naszej głowie pojawią się negatywne myśli, musimy zamienić je na pozytywne. Zakładając, że nasz partner ma zawsze na uwadze nasze dobre. Po co miałby robić coś nam na złość? Jeśli nas kocha to gdzie tu jest sens czynienia złego?
Następnym razem gdy zaczniesz podejrzewać swojego partnera o coś złego, zadaj sobie pytanie - Dlaczego mój ukochany miałby mnie skrzywdzić swoim zachowaniem czy słowami?
bądźmy wdzięczni
Nigdy nie bierzmy związku za oczywistość. To się zdarza w małżeństwach, ale i nie tylko. Gdy nasz ukochany obieca być z nami do końca życia to zakładamy, że ma on obowiązek z nami być bez względu na to czy jest szczęśliwy czy nie.
Powinniśmy traktować naszego wybranka tak samo jak na początku relacji, gdy staraliśmy się o względy tej drugiej osoby.
Gdy obstawiamy, że trwanie w związku będzie obowiązkiem naszego partnera to przestajemy przez to starać się o jego względy i zapominamy o docenianiu, że w ogóle jest obecny w naszym życiu.
pozwólmy sobie odczuwać wszystkie emocje
Jeśli czujemy się smutni to poczujmy to w pełni, bez oceniania go, bez obwiniania się czy innych. Jeśli czujemy się szczęśliwi to również poświęćmy chwilę by w pełni to odczuć. Jedynie gdy skonfrontujesz się ze swoimi prawdziwymi emocjami, będziesz w stanie sobie z nimi poradzić.
nikt nigdy nie będzie niczyją własnością
Tylko rzeczy mogą być czyjąś własnością, ale nie ludzie. Dlatego przestańmy kontrolować innych, w szczególności swoich ukochanych. Robimy w ten sposób krzywdę nie tylko innym, ale przede wszystkim sobie. Zazwyczaj boimy się coś stracić, ale co jeśli zaczniemy obstawiać, że nasz partner nie jest naszą własnością i nie możemy go stracić? Bądźmy wdzięczni za tą relację, którą wspólnie tworzymy. Niech będzie oparta na przyjaźni i szacunku, a nie tylko na zauroczeniu. Zauroczenie przeminie, ale jeśli zbudujemy relację na odpowiednich fundamentach to będziemy spokojniejsi o jej przyszłość.
związek jako motywacja
Związek powinien motywować nas do bycia najlepszą wersją samego siebie. Co oznacza, że cały czas powinniśmy pracować nad udoskonalaniem się, samorozwojem. Zazwyczaj robimy to wtedy gdy związek się rozpadnie i wszystkie kompleksy wychodzą na wierzch. Zaczynamy nad nimi pracować, by poczuć się lepiej samemu ze sobą, ale również, by przyciągnąć zainteresowanie płci przeciwnej.
porozumiewanie się
Dlaczego tak często zakładamy, że nasz partner będzie czytał w naszych myślach? Jeśli czegoś potrzebujmy od ukochanego to po prostu mu to powiedźmy!
pozbądźmy się oczekiwań
Nieważne czy jesteście ze sobą miesiąc, rok czy 10 lat - przestańcie kreować oczekiwania wobec partnera i skupmy się na stawianiu celów wobec samych siebie. Traktujmy partnera tak samo jak na początku relacji gdy staraliśmy się o jego względy - czy wtedy też mieliśmy wobec niego tyle oczekiwań? Jeśli nie to zapomnijmy o nich i cieszmy się każdą wspólnie spędzoną chwilą.
Pozwólmy partnerowi być tym kim naprawdę jest, wyrzućmy listę oczekiwań i zaakceptujmy dobre i złe cechy ukochanego.
zmień myślenie
Przestańmy udawać to czym chcemy być i pozwólmy sobie być sobą. Zakładamy, że przyciągamy do swojego życia osoby z tymi samymi cechami, np. alkoholików, ponieważ w dzieciństwie mieliśmy z nimi styczność. To wszystko siedzi w naszych głowach i jeśli zmienimy myślenie to zmienimy swoje życie. Nasze myśli tworzą naszą rzeczywistość.
zaufaj
Rozmawiajcie o wszystkim, niech nie będzie tematów tabu. Jeśli coś Cię martwi to spytaj się partnera czy masz podstawy do tego by się o to martwić. Zazwyczaj to nasz mózg kreuje te dramatyczne scenariusze, które w ogóle nie mają szans okazać się prawdziwe. Jeśli masz problemy z zaufaniem partnerowi to zastanów się czy to na pewno wybranek daje Ci powody do wątpienia w jego szczerość czy to może jakieś traumatyczne wydarzenia z przeszłości nie dają Ci spokoju.
słowa
Uważajmy na słowa, które używamy. Bardzo często stawiamy siebie w roli ofiary. Nie róbmy tego. To my bierzemy za siebie całą odpowiedzialność. Nie zwalajmy winy na partnera. To my posiadamy całą siłę by zmienić to co nam się nie podoba. Bądźmy równi w związku, nikt nie jest lepszy czy gorszy. Nie pozwólmy by partner miał nad nami władzę czy na odwrót.
Moje kanały YouTube: JULIA YouTube, JULtube i naZDROWIE
Baardzo dobre rady :) Tylko rady dotyczące udoskonalenia siebie i jednocześnie bycia sobą są dla mnie trochę mylące- trudno jest pracować nad samorozwojem i jednocześnie pozostawać wiernym sobie. Z podanych wyżej najtrudniejsza do przeskoczenia jest dla mnie akceptacja siebie :( zwłaszcza wyglądu zewnętrznego.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Nie uważam, żeby udoskonalanie siebie było sprzeczne z pozostaniem sobą. Przez "udoskonalanie się" nie mam na myśli naśladowania innych ludzi, ale bardziej zrozumienie samego siebie i dojrzewanie emocjonalne :) Co do akceptacji wyglądu zewnętrznego to przyznam, że sama przez wiele lat miałam ogromne kompleksy na tym punkcie, nie lubiłam siebie i tego jak wyglądałam. W żadnym wypadku nie uważałam się za osobą atrakcyjną. Często byłam porównywana do mojej siostry, która w moich oczach była ode mnie o wiele atrakcyjniejsza ;) Jednak musiałam nauczyć się budować swoja pewność siebie nie na opiniach innych osób, ale moich własnych odczuciach. Musiałam znaleźć cechy, które uważam za swój atut i zacząć je podkreślać, w taki sposób, bym przede wszystkim sama sobie się podobała. Trzeba nad tym trochę popracować, ale jest to do osiągnięcia. To głównie pewność siebie sprawia, że jesteśmy atrakcyjni :)
OdpowiedzUsuńAle dziewczyno, ty jesteś przepiękna! Zdziwiłaś mnie tym co napisałaś. Chciałabym wyglądać tak jak ty. Pracuję nad swoim wyglądem i pewnością siebie, i chociaż jest lepiej, to mam wrażenie, że zawsze będę zakompleksioną dziewczyną, z której śmiali się w liceum. Jest to trochę obsesyjne u mnie, ponieważ wydaję wszystkie możliwe pieniądze na kosmetyki, ewentualnie ubrania i szukam sposobów na pozbycie się swoich wad, defektów. Chciałabym kiedyś czuć się dobrze i swobodnie w swojej skórze :(
UsuńWszystko prawda, ale ciężej zrobić niż napisać :) Z chłopakiem już ponad cztery lata uczymy się jak tworzyć udaną całość. Myślę, że sekret udanych związków polega na tym, że nigdy nie przestają tego robić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili,
VANILLAMADNESS.com
zgadzam się - trzeba pracować nad związkiem cały czas :)
UsuńA ja mam pytanie - co w sytuacji gdy mi jest za mało osoby, którą kocham, a ta osoba wydaje się nie przejmować naszą rozłąką w takim stopniu. Czy mam o tym mówić mimo że to wiele nie zmienia, czy może jednak stosować pewne "zabiegi", które zadziałają lepiej niż słowa?
OdpowiedzUsuńTo bardzo częste odczucia, ponieważ ludzie są po prostu różni i mają nie tylko inne priorytety, ale też nastawienie do związku - nie ma w tym nic złego! Jednak jeśli ciężko Ci się z tym pogodzić lub podejrzewasz, że masz inne cele niż ukochana osoba to przede wszystkim trzeba się przełamać i porozmawiać - szczerze. Nie ma co grać w gierki - trzeba wyłożyć kawę na ławę i jeśli druga osoba się przestraszy to znaczy, że chcieliście czegoś innego od tego związku, a jeśli przyjmie to pozytywnie to wtedy Wasze stosunki tylko się polepszą :) Wierzę, że komunikatywność i szczerość to podstawa udanego związku, a "zabiegi" działają tylko na krótką metę.
Usuń