Wczorajszy dzień spędziłam z Agatą, którą poznałam dwa lata temu w ambasadzie w Warszawie. Od tamtej pory się nie widziałyśmy, ale utrzymywałyśmy kontakt i w końcu udało nam się spotkać! W życiu nie spodziewałam się, że akurat to odbędzie się w takich okolicznościach, ale chyba lepiej być nie mogło ;) To był cudowny dzień i nawet pogoda dopisała :)
Było ok. 20 stopni i pomimo, że trochę wiało to nie mogłam narzekać na pogodę :)
Deptakowe "atrakcje" ;)
Nie wiem o co chodziło z tymi krzyżami ;)
Z Agatką :)
Sami utalentowani artyści na molo - byłam pod wrażeniem :)
Pięknie!
Wybrałyśmy się również na wegetariańskie sushi - było pyyyszne :)
piekne zdjecia! Super reportaż!
OdpowiedzUsuńWow, jak pięknie! Pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńPięknie! I fajnie jest utrzymywać takie znajomości :)
OdpowiedzUsuńAle ok. 20 stopni? Kalifornia zawsze kojarzyła mi się z upałem :)
Piękne zdjęcia. Zazdroszczę...:-)
OdpowiedzUsuńJakie piękne zdjęcia, aż zrobiło mi się cieplej w ten ponury dzień :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia są super! zazdroszczę wyjadu
OdpowiedzUsuńPrzepiękne widoki. Jestem pewna, że wypoczniesz i się zregenerujesz.
OdpowiedzUsuńLubię, gdy takie zawarte "w przelocie" znajomości rozwijają się z biegiem czasu, rewelacyjne miejsce na spotkanie dziewczyny! ;) Baw się dobrze :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńekstra zdjecia :) zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
jestem pod wrazeniem :)
OdpowiedzUsuńBędę tam za rok! Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńjenyy jakie chudziutke nóżki *_*
OdpowiedzUsuń