Po 4 miesiącach testowania na Waszą prośbę recenzuję ten uroczy gadżet pielęgnacyjny, a dokładnie szoczteczkę soniczną Luna Mini marki Foreo. Zapraszam!
opakowanie:
Szoczeteczka przychodzi do nas w malutkim plastikowym opakowaniu. W środku poza szczoteczką znajduje się również kabelek USB do ładowania po podłączeniu do komputera (ewentualnie do własnej ładowarki, która ma wejście USB), krótka instrukcja (nie jest pełna, więcej informacji jest na stronie oficjalnej producenta - Foreo), karta (2-letnia gwarancja + 10 lat dodatkowej gwarancji, która daje możliwość zakupu nowej szczoteczki z 50% zniżką w przypadku uszkodzenia urządzenia po 2 latach)
ładowanie:
Przed pierwszym użyciem należy w pełni naładować urządzenie i według producenta powinno ono wystarczyć na 350 użyć. Mi pierwsze naładowanie starczyło na ponad 3 miesiące codziennego użytkowania (2 x 3 min)!!! Sama nie mogłam w to uwierzyć, ponieważ Clarisonica musiałam ładować już po pierwszych 2 tygodniach użytkowania (1-2 x 1 min)… Co ciekawe gdy zrobiłam przerwę od szczotkowania na dwa tygodnie to szczoteczka się wyładowała i musiałam ją na nowo ładować.
wykonanie:
Szoczteczka jest wykonana z antybakteryjnego, medycznego silikonu. Jest to jej ogromna zaleta, ponieważ jest o wiele higieniczniejsza niż inne szczoteczki dostępne na rynku. Urządzenie jest całkowicie wodoodporne.
Ogromną zaletą jest ergonomiczny kształt i waga szczoteczki - jest niesamowicie lekka! Dzięki temu świetnie sprawdza się w podróży - nie zajmuje dużo miejsca w kosmetyczce, a do tego jest lekka jak piórko ;)
Szczoteczka z jednej strony ma cienkie wypustki idealne dla wrażliwej skóry, a z drugiej grubsze, które są lepsze dla skóry tłustej. Dużej różnicy w działaniu obu wypustek nie zauważyłam, ale tymi grubszymi o wiele wygodniej szczotkuje się okolice nosa, bo kształt idealnie pasuje ;)
Przed pierwszym użyciem należy w pełni naładować urządzenie i według producenta powinno ono wystarczyć na 350 użyć. Mi pierwsze naładowanie starczyło na ponad 3 miesiące codziennego użytkowania (2 x 3 min)!!! Sama nie mogłam w to uwierzyć, ponieważ Clarisonica musiałam ładować już po pierwszych 2 tygodniach użytkowania (1-2 x 1 min)… Co ciekawe gdy zrobiłam przerwę od szczotkowania na dwa tygodnie to szczoteczka się wyładowała i musiałam ją na nowo ładować.
wykonanie:
Szoczteczka jest wykonana z antybakteryjnego, medycznego silikonu. Jest to jej ogromna zaleta, ponieważ jest o wiele higieniczniejsza niż inne szczoteczki dostępne na rynku. Urządzenie jest całkowicie wodoodporne.
Ogromną zaletą jest ergonomiczny kształt i waga szczoteczki - jest niesamowicie lekka! Dzięki temu świetnie sprawdza się w podróży - nie zajmuje dużo miejsca w kosmetyczce, a do tego jest lekka jak piórko ;)
Szczoteczka z jednej strony ma cienkie wypustki idealne dla wrażliwej skóry, a z drugiej grubsze, które są lepsze dla skóry tłustej. Dużej różnicy w działaniu obu wypustek nie zauważyłam, ale tymi grubszymi o wiele wygodniej szczotkuje się okolice nosa, bo kształt idealnie pasuje ;)
działanie:
Urządzenie wytwarza wysokiej częstotliwości fale soniczne, które pulsują w tempie 8000 razy/minutę, dzięki temu oczyszczają skórę do 8 razy dokładniej niż zwykłe szczoteczki.
Pełen cykl działania to 3 minuty, ale podstawowe oczyszczanie twarzy zajmuje minutę, szczoteczka informuje nas co 15 sekund o zmianie miejsca mycia - czoło, broda, jeden policzek, drugi policzek. Pozostałe dwie minuty przeznaczam na doczyszczenie okolic problematycznych - głównie nos i broda. Dodatkowo szczoteczka ma dwie opcje szybkości - normalną i wolniejszą dla cer bardzo delikatnych.
kosmetyki:
Foreo można używać z żelami do mycia twarzy, mydłami, które nie zawierają silikonów, glinek, alkoholu, acetonu, granulek peelingujących. Swojej szczoteczki używałam głównie z mydełkiem Wardi Shan (recenzja - [link]).
cena:
Szczoteczka kosztuje 509 zł. Nie jest to niska kwota, ale biorąc pod uwagę cenę największego konkurenta Foreo - Clarisonica to i tak jest ona tańsza. Warto wziąć też pod uwagę, że nie trzeba wymieniać żadnych części co kilka miesięcy tak jak w przypadku szczoteczki Clarisonic.
dostępność:
Urządzenie można zakupić na oficjalnej stronie producenta - Foreo i w drogeriach Douglas.
podsumowanie:
Szczoteczkę chciałam przetestować już od ponad roku, gdy po raz pierwszy zobaczyłam ją w filmiku Agnieszki (nieesia25). Już wtedy czułam, że odpowiadałaby mi lepiej niż Clarisonic, którą dostałam niedługo potem.
Największym plusem urządzenia jest jego skuteczność! Działa, działa, działa! Już praktycznie po pierwszym użyciu widać efekty - pory są zmniejszone, a skóra niesamowicie wygładzona i mięciutka. Uczucie o wiele przyjemniejsze niż po mikrodermabrazji!
Mam ogromnie wrażliwą, trądzikową cerę i obawiałam się, że Foreo może mnie podrażniać, ale nic z tych rzeczy, nawet przy użytkowaniu 2 razy dziennie po 3 minuty wszystko było w porządku.
Użytkowanie szczoteczki to sama przyjemność, ponieważ to nie tylko oczyszczanie, ale i masowanie twarzy! Sam relaks :)
Zauważyłam też pozytywny wpływ na przebarwienia potrądzikowe - bledną w szybszym tempie niż bez użycia szczoteczki! Skóra jest promienniejsza.
plusy:
- rezultaty widoczne już po pierwszym użyciu
- dogłębnie oczyszcza
- niezwykle delikatna - nadaje się dla skóry wrażliwej
- zmniejsza widoczność porów
- ujędrnia skórę
- relaksuje
- działa przeciwzmarszczkowo (dzięki masażowi)
- tańsza niż clarisonic
- nie wymaga wymieniania części - główki szczoteczki, więc przez cały okres użytkowania nie wymaga dodatkowych nakładów pieniężnych
- niezwykle lekka i malutka - świetnie się sprawdza w podróży
- ładowana przez kabelek USB
- estetyczny wygląd i duży wybór kolorów
minusy:
- przy nieużywaniu szczoteczki przez kilka dni zupełnie się wyładowuje - bez względu, że dopiero była ładowana (skontaktowałam się z producentem, by dowiedzieć się czy to normalne, okazało się, że nie i szczoteczkę będę reklamowała - obiecali przysłać nową :)
- wysoka cena
Chcecie porównanie szczoteczki Clarisonic do Foreo? :)
Szczoteczkę testowałam dla Was dzięki uprzejmości polskiego dystrybutora marki Foreo, któremu serdecznie dziękuję za udostępnienie tego produktu.
Mam tę szczoteczkę, też nawet niedawno o niej pisałam :) Świetnie się u mnie sprawdza, uwielbiam ją!
OdpowiedzUsuńA ja kupiłam szczoteczkę soniczną w Tchibo za troszkę ponad 100 zł. i również jestem zadowolona:) Swoją drogą widziałam wiele razy tą szczoteczkę w Twoich filmikach i nie wiem czemu byłam przekonana, że ona jest zwyczajna, ręczna, haha nie wiem dlaczego :D i zastanawiałam się czemu tak się zachwycasz kawałkiem gumy, teraz już wiem!:)))
OdpowiedzUsuńMarzę o niej i pewnie niedługo wpadnie w moje rączki!!
OdpowiedzUsuńświetna szczoteczka, uwielbiam takie gadżety ;)
OdpowiedzUsuńJest świetna, ostatnio zaczęłam odkładać na nią pieniądze!
OdpowiedzUsuńCzekam na porównanie szczoteczek:0
OdpowiedzUsuńtak... poproszę porównanie. Mam Clarisonica i chciałabym wiedzieć czy foro luna faktycznie jest lepsza...
OdpowiedzUsuńMoże i to fajne ale ponad 500 zł... jeszcze na głowe nie upadłam.
OdpowiedzUsuńserce płacze jak patrze na cene tej szczoteczki, bo bardzo chcialabym ja wyprobowac
OdpowiedzUsuńjej- 500 zł :/ studenci nie mają tyle pieniążków :P
OdpowiedzUsuńW recenzjach dziewczyny piszą, że po pierwszym tygodniu stosowania może nasilić się trądzik, miałaś z tym problem?
OdpowiedzUsuńJa posiadam tańszy odpowiednik Z Donegal, kupiłam w sklepie internetowym za 200 złotych i jest ok
OdpowiedzUsuń