TRÓJMIASTO w 6 godzin! | DZIEŃ W ZDJĘCIACH
Sopockie uliczki - cudowne! Przypominają mi minimalnie Stare Bielany w Warszawie (moja dzielnica z dzieciństwa :)
Aris był przeszczęśliwy!
Trochę snapchatowałam - juliacaban :)
Mama = fotograf (nie widziała nic w podglądzie, więc strzelała na oślep - całkiem nieźle jej wyszło, prawda? ;)
Jako, że ze względu na chorobę Crohna moja dieta jest dosyć specyficzna i unikam między innymi glutenu, kazeiny i laktozy, to ciężko jest znaleźć miejsce, w którym mogłabym zjeść cokolwiek smacznego i zdrowego. Jednak udało mi się znaleźć kilka takich restauracji w Gdyni, Sopocie i Gdańsku!
Opis z FB: "Zdrowe, pyszne, ciekawe i bezmięsne jedzenie zapewniające energię i radość na cały dzień! Gotujemy unikając glutenu, cukrów i laktozy." - po przeczytaniu go uznałam, że to miejsce, którego szukałam!
Zupa buraczana z marchewką posypana czarnuszką - strzał w 10! Szczerze Wam powiem, ze to najlepsza zupa buraczana jaką do tej pory jadłam.
Bezglutenowe risotto - smakowało rewelacyjnie - proste, sycące, ale lekkie danie.
Za cały obiad dla jednej osoby - zupa (oddzielnie 5 zł), drugie danie (10 zł), deser (6 zł) łącznie zestaw kosztuje 18 zł - porcje są małe, ale cały obiad spokojnie zaspokoi głód :) W tej cenie nic lepszego nie znalazłam - może Wy coś polecicie?
SMACZNIE wyglądający, ale NIESMACZNY deser z LASu :)
Szkoda, że nie spytałam się Was dzień wcześniej o polecenia, bo niestety nie byłam w stanie na bieżąco sprawdzać Waszych odpowiedzi, a po kilku godzinach od zapytania na moim facebooku poleciliście mi ciekawe miejsca... Jednak nie żałuję, że byłam offline chociaż te kilka godzin i poświęciłam ten czas w pełni dla rodzinki :)
W Sopocie i na molo było sporo turystów, ale nie ma się co dziwić, w końcu to dosyć popularne miasto :)
Ten budynek faktycznie robi wrażenie! Mój chłopak myślał, że coś mi się z aparatem stało gdy mu to zdjęcie wysłałam - serio ;)
Cudne światło - jak zawsze się zachwycam ;)
Ahh te kamieniczki!
Sopot jest przepiękny i klimatyczny :)
Zachód słońca :)
Uwielbiam te sopockie werandy!
Kociak :)
Spacerowałam i się zachwycałam...
Na koniec zdjęcie z Ariskiem :)
Sopockie uliczki - cudowne! Przypominają mi minimalnie Stare Bielany w Warszawie (moja dzielnica z dzieciństwa :)
Psia plaża w Gdyni - Kolibki
Na psią plażę wybraliśmy się praktycznie od razu po dotarciu do Trójmiasta. Psie kąpielisko znajduje się w gdyńskim Orłowie. Można do niego dojść wejściem nr 20 - nie można tam dojść bezpośrednio z deptaka, ale prowadzi tam urocza ścieżka spacerowa. Można tam nawet dojechać rowerem. Na plaży spotkamy sporo przyjaznych czworonogów i ich przesympatycznych właścicieli. Bardzo mi się tam podobało - polecam!Aris był przeszczęśliwy!
Trochę snapchatowałam - juliacaban :)
Mama = fotograf (nie widziała nic w podglądzie, więc strzelała na oślep - całkiem nieźle jej wyszło, prawda? ;)
bezglutenowe i beznabiałowe/wegańskie jedzenie w trójmieście
Jako, że ze względu na chorobę Crohna moja dieta jest dosyć specyficzna i unikam między innymi glutenu, kazeiny i laktozy, to ciężko jest znaleźć miejsce, w którym mogłabym zjeść cokolwiek smacznego i zdrowego. Jednak udało mi się znaleźć kilka takich restauracji w Gdyni, Sopocie i Gdańsku!
Widok z okna z Feed My Soul
Feed My Soul Bistro
Pierwsze miejsce, które Wam zarekomenduje to minimalistyczna knajpka w Gdyni. Jest przyjazna zwierzętom - Aris dostał nawet miskę z wodą od przemiłej obsługi :)Opis z FB: "Zdrowe, pyszne, ciekawe i bezmięsne jedzenie zapewniające energię i radość na cały dzień! Gotujemy unikając glutenu, cukrów i laktozy." - po przeczytaniu go uznałam, że to miejsce, którego szukałam!
Bezglutenowe risotto - smakowało rewelacyjnie - proste, sycące, ale lekkie danie.
Za cały obiad dla jednej osoby - zupa (oddzielnie 5 zł), drugie danie (10 zł), deser (6 zł) łącznie zestaw kosztuje 18 zł - porcje są małe, ale cały obiad spokojnie zaspokoi głód :) W tej cenie nic lepszego nie znalazłam - może Wy coś polecicie?
Wegański i bezglutenowy deser w Sopocie - LAS dolny sopot północ
LAS to bardzo oryginalna, hipsterka kawiarnia położona w przepięknej okolicy obok klimatycznym domków w dolnym, północnym Sopocie - niedaleko Molo.
Kawa była ok, ale piłam lepsze. Miły i nieśmiały Pan z obsługi chyba był zmęczony, bo zapomniał przepuścić kobietę w drzwiach i się nieładnie wepchnął niemal spychając moją mamę z drogi ;) Klimat tej kawiarni był specyficzny - nie mój styl i nie czułam się komfortowo. Deser, który wzięłam na wynos okazał się niestety totalną klapą :(
Miał był czekoladowo-cynamonowy na mleku kokosowym, a smakował jak ...kalarepa. Nie wyczułam nawet nutki czekolady. Był niesamowicie ostry w smaku - to pewnie cynamon, które przez smak intrygującego warzywa nie czułam. Pytałam się przed zakupem co jest w składzie i obsługa niestety dużo mi nie powiedziała - "mleko kokosowe i kakao z cynamonem - tak jak widać".
Zdecydowanie coś im nie wyszło, ale chyba zapomnieli spróbować przed wstawieniem do witrynki na sprzedaż - kawałek za 12 zł... Duże rozczarowanie i strata pieniędzy. Gryza przełknęłam, ale pozostał mi taki nieprzyjemny posmak w buzi, że było mi niedobrze całą drogę (4h) do domu ;)
MOJA RADA? Spróbujcie deser na miejscu i jeśli Wam nie smakuje to od razu zareklamujcie, bo obsługa chyba go w ogóle nie próbowała przed wstawieniem do witrynki i stąd to nieporozumienie.
Podsumowując - obiad w Feed My Soul był rewelacyjny, deser w LAS już nieco mniej - balans w końcu trzeba zachować ;)
Szkoda, że nie spytałam się Was dzień wcześniej o polecenia, bo niestety nie byłam w stanie na bieżąco sprawdzać Waszych odpowiedzi, a po kilku godzinach od zapytania na moim facebooku poleciliście mi ciekawe miejsca... Jednak nie żałuję, że byłam offline chociaż te kilka godzin i poświęciłam ten czas w pełni dla rodzinki :)
Ten budynek faktycznie robi wrażenie! Mój chłopak myślał, że coś mi się z aparatem stało gdy mu to zdjęcie wysłałam - serio ;)
Cudne światło - jak zawsze się zachwycam ;)
Ahh te kamieniczki!
Sopot jest przepiękny i klimatyczny :)
Zachód słońca :)
Uwielbiam te sopockie werandy!
Kociak :)
Spacerowałam i się zachwycałam...
Na koniec zdjęcie z Ariskiem :)
Hej :) mam pytanie - wiesz może, jakie hormony powodują trądzik ropowiczy? Albo jakie mogą być inne przyczyny powstawania tego rodzaju trądziku? Bardzo zależy mi na Twojej odpowiedzi, bo poszukuję przyczyny i skutecznego leczenia trądziku z którym borykam się od jakiegoś czasu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJeśli Sopot przypomina Ci Stare Bielany, to polecam wybrać się do Gdyni i tam pospacerować po mniejszych uliczkach w centrum. Gdynia wygląda jak wielki Stary Żoliborz. Przez to jest moją ulubioną częścią Trójmiasta, bo ja z kolei do Żoliborza mam sentyment :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Zosia.
Tyle lat mieszkałam w Trójmieście, a nie byłam w tych knajpkach. Ja bym jeszcze poleciła Loveat (niektóre sałatki są wegańskie), koktajle mają przepyszne. Greenway i Bioway (chociaż Bioway macie też w Warszawie). Jak na 6h to dużo Wam się udało zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńA :)
Pies jest piękny <3 O to muszę też odwiedzić tę jedną restaurację jak następnym razem tam będę.
OdpowiedzUsuńPolecam Avocado na Przymorzu. Jest pysznie i ogromne porcje (zawsze mąż pomaga mi dojeść moje danie :P). Mają najlepszą tartę czekoladową, jaką w życiu jadłam :D
OdpowiedzUsuń